Bartek zawsze jest czymś zajęty. Za każdym razem, kiedy z nim rozmawiasz zajmuje się przeglądaniem maili na komputerze, z rzadka spoglądając na Ciebie. Dłużej tego nie wytrzymasz! Zastosuj autorską technikę 4GROW:
1. ZALEŻY MI: Bartek, zależy mi na dobrej atmosferze w biurze i na naszej współpracy, dlatego chcę Ci coś powiedzieć.
2. FAKTY: Kiedy mówię coś do Ciebie, a Ty patrzysz w monitor komputera…
3. PRZEKONANIA: …mam wrażenie, że nie jesteś zainteresowany tym, co do Ciebie mówię i wtedy czuję się nietraktowany poważnie,
4. UCZUCIA: … a wtedy z kolei wściekam się.
5. KONSEKWENCJE: W efekcie obawiam się, że będę mieć coraz mniejszą ochotę z Tobą rozmawiać i przychodzić do Ciebie z moimi pomysłami,
6. ZALEŻY MI: ...a ponieważ zależy mi na naszej znajomości…
7. POTRZEBY: …potrzebuję czuć się szanowany.
8. PROPOZYCJE: Będę je miał, gdy podczas rozmowy ze mną odłożysz wszystkie rzeczy, którymi zajmowałeś się do tej pory i będziesz utrzymywał ze mną kontakt wzrokowy.
9. ZGODA: Zrobisz to dla mnie?
10. A TY: Czy ja mogę zrobić coś dla Ciebie?
11. KONTRAKT: Czy w takim razie możemy się umówić, że podczas naszych następnych rozmów będziesz wygaszać monitor i odkładać pozostałe rzeczy, którymi się zajmowałeś? Czy mogę zrobić coś, co pomoże Ci w zmianie? OK., zapytam Cię na początku, czy masz teraz czas na naszą rozmowę.
12. EGZEKWOWANIE: Bartek, umówiliśmy się, że będziesz wygaszać monitor, gdy do Ciebie mówię. Już drugi raz nie zrobiłeś tego. Jeśli to się zdarzy kolejny raz, więcej nie przyjdę do Ciebie porozmawiać o moich pomysłach.
Często zamiast opisywać sytuację w kategoriach obiektywnych faktów, oceniamy drugą osobę, jej zachowanie („lekceważysz mnie”, „to jest lekceważenie/brak szacunku”) lub posługujemy się własnymi interpretacjami rzeczywistości ubierając je w język faktów („nie mów do mnie, jak do dziecka”). Może to spowodować reakcję defensywną rozmówcy, który będzie chciał obronić się przed stawianymi „zarzutami” lub wywoła polemikę na temat zaistniałej sytuacji. Trzymając się konkretnych opisów rzeczywistych faktów, unikniesz tego rodzaju dyskusji i nieporozumień.
Dodajemy przekonania, które pokazują, jak odebraliśmy zastaną sytuację, dzięki czemu rozmówca w większym stopniu może zrozumieć, skąd wzięły się nasze uczucia, potrzeby i dlaczego możemy chcieć wdrażać bolesne dla adresata konsekwencje. Mówienie o przekonaniach jest bardzo trudne, ponieważ są one subiektywne i trzeba dużego starania o używanie języka „ja” – czyli mówienia o swoich odczuciach i myślach. Często jest to tylko gramatyczna różnica, jednak mająca olbrzymie znaczenie w podświadomej interpretacji przez odbiorcę. W dużej części wypadków użycie zwrotu „czuję się” będzie bardzo dobrym początkiem do języka „ja” w przekonaniach, np.: „czuję się niesłuchany, nieważny” zamiast: „mam wrażenie, że lekceważysz mnie” – tu, choć jest subiektywizacja dzięki zwrotowi „mam wrażenie”, nadal pozostaje ocena zachowania rozmówcy, co niesie ze sobą ryzyko obronnej reakcji.
Uwaga: przekonanie jest interpretacją, zawsze. Cała sztuka polega na tym, by wobec tego zaznaczyć, że jest to Twoja interpretacja („czuję”, „mam wrażenie”) oraz by nadal unikać w niej ocen zachowań („lekceważysz mnie”, „jesteś niesprawiedliwy”).
Kolejnym często popełnianym błędem w egzekwowaniu jest pokazywanie takich konsekwencji, których spełnienie nie leży w zasięgu naszej władzy, lub których nie zamierzamy wdrożyć. Takie „straszenie” słowami niemającymi odzwierciedlenia w rzeczywistości, istotnie osłabia nasz autorytet i zamiast zahamować niepożądane zachowanie drugiej osoby, może jeszcze je wzmocnić – w myśl odwetu lub poczucia bezkarności.
Wyznaczanie granic nie ma sensu, jeśli nie będziesz potrafił wyegzekwować konsekwencji za ich przekroczenie. Warto zacząć od zapowiedzenia konsekwencji, które dopiero mogą nastąpić („obawiam się, że zacznę coraz mniej chętnie z Tobą rozmawiać”), zamiast pokazywać je, jako coś, co już się wydarzyło („mam mniejszą ochotę na rozmowy z Tobą”). W ten sposób nasz rozmówca będzie miał silniejszą motywację do zmiany – utrzymanie dobrych relacji. Jeśli bowiem już i tak mamy „mniejszą chęć, by z nim przebywać”, wysiłek wydaje się być z jego perspektywy bezcelowy. Gdy po waszej rozmowie osoba nie dotrzyma obietnicy zmiany, możesz zwrócić jej uwagę jeszcze dwa razy, za trzecim - wdrażasz w życie konsekwencje, na które się umawialiście.
Powodzenia!