.
Poddają się i nie robią nic. Mają skłonność do uznawania siebie za ofiarę sytuacji i obwiniają cały świat za to, co się im przydarzyło. Obwiniania za swoją obecną sytuację okoliczności, otoczenia, innych ludzi czy nawet gwiazdy. Towarzyszy im gniew i złość na to, co się właśnie dzieje, a tym samym pogłębiają poziom stresu i frustracji.
Często tłumaczą to też swoim uwarunkowaniem genetycznym lub tym, jak zostali wychowani.
Język ludzi reaktywnych uwalnia ich od odpowiedzialności, ich emocje nie są pod ich własną kontrolą, ale pod kontrolą czegoś lub kogoś z zewnątrz:
Mówią: „Nic nie mogę zrobić”, „Nie mogę”, „Muszę”.
Przyjmują do wiadomości zmiany, to, że ich życie diametralnie się zmienia i nic już nie jest takie jak kiedyś. Biorą odpowiedzialność w obszarze wpływu i zastanawiają się:
Proaktywni używają słów: „Popatrzmy, co da się zrobić”, „Wybieram”, „Mogę”.
Stosuj regułę użyteczności, rozważając przydatność danego uczucia w konkretnej sytuacji. Przykładowo:
- „Co daje mi przekonanie, że MUSZĘ zdać egzamin na ocenę celującą lub bardzo dobrą?”
- „Jaką korzyść wynoszę z przeświadczenia, że MUSZĘ udowodnić ludzkości swoją błyskotliwą inteligencję?”
Przydaje się również reguła dowodów empirycznych, polegająca na odrzucaniu tez przyjętych „na wiarę”, a traktowanych ze śmiertelną powagą, nieomal jak dogmaty:
- „Gdzie jest napisane, że MUSZĘ, być błyskotliwy i odnosić same sukcesy?”
- „Kto mi wykaże, że ZAWSZE I WSZĘDZIE MUSZĘ być najlepszy?”