Renata miała tego dnia istne „urwanie głowy”. Postanowiła uporać się z nagromadzonymi zaległościami, w związku z czym nie miała czasu na żadne nieplanowane czynności, a nawet spokojny lunch. Gosia – starsza rangą koleżanka, podeszła do jej biurka z plikiem dokumentów i jak gdyby nie zauważając wykonywanej przez nią pracy, oznajmiła: Renatko kochana, zajmij się proszę tymi zestawieniami. Obiecałam szefowi, że dostanie to podsumowanie, a Ty znasz się najlepiej na tych wszystkich cyferkach. Spokojnie, nie ma pośpiechu – do końca dnia musimy dostarczyć. Zajmie Ci to najwyżej godzinkę, dwie.
Renata zagryzła zęby starając się nie wybuchnąć.
Gosia: Co tam Kochana, wszystko w porządku?
Renata wiedziała, że jeśli nakrzyczy na Gosię, ta śmiertelnie się obrazi, a jako starsza rangą może nawet spowodować nieprzyjemne dla niej konsekwencje. Wzięła więc głęboki wdech i tonem tak spokojnym, jak tylko jej się to udało, powiedziała:
Nie Gosiu, nie jest w porządku. Lubię Cię i zależy mi, żeby współpraca między nami układała się pomyślnie (PODKREŚLENIE INTENCJI). Obiecałaś szefowi, że dostanie podsumowanie na dziś i mówisz, że zajmie mi to godzinkę czy dwie (OPIS FAKTÓW). Mam przekonanie, że okazałabyś mi szacunek w tej sytuacji, uzgadniając ze mną na kiedy to zrobię, zanim obiecałaś szefowi podsumowanie na konkretny termin (PRZEKONANIE). W tej sytuacji nie czuję szacunku z Twojej strony, dlatego jestem zła i jest mi przykro (UCZUCIA).
Renacie ulżyło, że wyrzuciła to z siebie. To nie była pierwsza taka sytuacja z Gosią, a za każdym razem czuła większe wzburzenie.
Gosia: Kochana, a Ty myślisz, że to mój wymysł? Gdybym miała wybór, to do końca tygodnia mogłabyś to podsumowanie robić…
Renata: Rozumiem, że jest to zadanie, które zlecił szef i musimy je wykonać. Potrzebuję mieć poczucie, że Ty szanujesz mój czas pracy (POTRZEBA), a będę je mieć, jeśli przydzielając mi nowe zadanie spytasz mnie, na kiedy się z nim wyrobię (PROPOZYCJA ZMIANY). Czy mogłybyśmy się na to umówić (UZYSKANIE ZGODY)?
G: Renatko, mogę Cię zapytać, ale i tak będzie trzeba, to co trzeba… Zobacz ile czasu już tracisz na tę rozmowę, zdążyłabyś połowę roboty wykonać… Muszę lecieć, bo szef jeszcze ma dla mnie jakieś zadanka. Pogawędzimy później…
Algorytm, który zastosowała Renata jest jedną z najskuteczniejszych technik dyplomatycznego wyrażania emocji. Uświadomienie rozmówcy przekonań, które powodują Twój określony odbiór danej sytuacji a w konsekwencji konkretne emocje, zwiększy zrozumienie Twojej perspektywy i akceptację wyrażonych przez Ciebie uczuć. Oczywiście, brak chęci współpracy, korzystanie z mechanizmów obronnych czy agresja rozmówcy mogą skutecznie zmniejszyć szansę na porozumienie i konstruktywne rozwiązanie. Nie warto jednak rezygnować, gdyż nawet w takich sytuacjach odniesiesz korzyść – uwolnisz się od intensywnych emocji, których tłumienie nie zredukuje. Zyskasz we własnych oczach – odważyłeś się przecież odsłonić, powiedzieć o tym, co Cię trapi, zadbać o własny komfort!
To, co możesz zrobić w przypadku szczególnie „trudnego” rozmówcy, to reagować konsekwentnie. Za każdym razem, gdy osoba zachowa się w sposób dla Ciebie raniący, mów jak to na Ciebie wpływa. Takie działanie powinno przynieść sukcesywne zmiany, być może z początku niewidoczne (bo nie można zmienić się w sekundę), z czasem będą coraz bardziej odczuwalne (na Twoją korzyść :)